LUBIN. KGHM Zagłębie Lubin pokonało beniaminka ekstraklasy Puszczę Niepołomice 1:0(0:0) po golu Kacpra CHODYNY. Zagłębie w tym meczu rozpoczynającym 5.kolejkę PKO Ekstraklasy okrutnie cierpiało. Beznadziejnie słaby Bohar, wyjątkowo przeciętny w pierwszej połowie Chodyna, "zamotany" Makowski, "pod grą" Dąbrowski chociaż w jego wypadku usprawiedliwieniem było, i tak w końcowym rozrachunku pokonał z Miedzowych najwięcej kilometrów na boisku. Ogólnie Zagłębie "męczyło" futbol strasznie. Na szczęście przeciwnikiem była co prawda opromieniona remisem z Legią Puszcza Niepołomice, ale w Lubinie goście byli tak wystraszeni jak mało kto . I najwidoczniej z tego strachu w doliczonym czasie gry byli bliscy zdobycia gola( poprzeczka). Plusy Miedziowych? Kacper Chodyna w drugiej połowie a zwłaszcza za finalizowanie akcji i strzeleniu gola. Kamil Kruk też na +, Kopacz i Weirauch także na +, podobnie jak Pieńko . Najgorsze w tym wszystkim było to, że po porażce z Cracovią zarówno skład Miedziowych, jak i taktyka zaserwowana przez Waldemara Fornalika nie były trudne do przewidzenia...
Ale to nie jazda figurowa na lodzie ani koncert w filharmonii. W końcu 3 wymęczone punkty zostały w Lubinie.