JAWOR. - Po prostu nie wiem co się dzieje z drużyną co jest grane i dlatego oddaje się do dyspozycji zarządu - oznajmił po meczu mocno poirytowany finałem 4-ligowej potyczki Kuźnia ze Sparta Rudna trener jaworzan Dariusz SZELIGA. - Mam na myśli sposób grania w drugiej części meczu a właściwie nie grania po przerwie. Nie wiem skąd, z czego wynika ta boiskowa niefrasobliwość, nonszalancja, mentalne, charakterologiczne podejście do meczu. Można przegrać bo to jest sport ale nie w takim stylu jaki reprezentowaliśmy po przerwie. To samo było w środowym zaległym meczu z Odrą Ścinawa.
Kuźnia mimo prowadzenia po 45 minutach 4:1 opuszczała plac z szóstą porażką z rzędu przegrywając 4:5. Poirytowaniu więc trenera Szeligi nie ma co się dziwić.