LUBIN. Wyjazdowe starcie Miedziowych z Radomiakiem rozgrywane w ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy zakończyło się wygraną gospodarzy 3:1.
- Przede wszystkim gratulacje dla Radomiaka, ponieważ zasłużyli na zwycięstwo. My im w tym pomogliśmy, bo to co dziś wyczynialiśmy, nam nie przystoi. Przegrywaliśmy 0:2 po dwóch golach z rzutów z autu. W futbolu coraz częściej padają takie bramki, to jest ważny aspekt gry. My też trafialiśmy w ten sposób. W przerwie musieliśmy zostawić w szatni dwóch kontuzjowanych piłkarzy. Powiedzieliśmy sobie, że mamy 10 minut na odwrócenie wyniku, ale dostaliśmy trzeciego gola. Powinniśmy w kilku sytuacjach lepiej się zachować. Goniliśmy wynik, jedną bramkę zdobyliśmy, była też długa analiza VAR z rzutem karnym po minimalnym spalonym. Przez moment graliśmy prostymi środkami na trzech napastników. To było jednak za mało, jedna bramka nic nie dała. Musimy o tym meczu zapomnieć, ale wcześniej jeszcze go przeanalizować. Słabo wyglądało rozgrywanie piłki. Mieliśmy jasno nakreślony plan i go nie wykonaliśmy. Musimy zejść na ziemię. Po wysokiej wygranej z Arką, dziś przegrywamy. Kolejny pojedynek z Legią. Jeżeli będziemy popełniać takie błędy, to nie mamy szans na punkty, ale zrobimy wszystko, aby powalczyć o zwycięstwo - skomentował mecz trener Miedziowych Leszek OJRZYŃSKI.