LEGNICA. Po rocznej przerwie 12. Biegowe Grand Prix Zagłębia Miedziowego (czyli sportowe dziecko Marka DŁUBAŁY - przyp.red) z mocnym przytupem rozpoczęło zmagania biegaczy. Blisko 200 startujących na pierwszym biegu w Lubinie i w niedzielne przedpołudnie tyle samo na Biegu w Lasku Złotoryjskim. - Renesans imprezy? - zastanawia się dyrektor Marek DŁUBAŁA. - Osobiście nie stwierdziłem aby ten cykl imprez biegowych znalazł się w jakimś regresie. Nastąpiły pewne modyfikacje wynikające z obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych i z faktu samego zainteresowania Biegowym Grand Prix ze trony niektórych samorządów, które od lat są lub byli naszymi partnerami. Na pewno nie słabnie zainteresowanie uczestnictwem w tym cyklu ze strony samych sportowców. Na trasach brylują zawodnicy i zawodniczki znani od lat ale i pojawiają się nowe nazwiska, "młodych wilków", którzy chcą zdetronizować uznanych biegaczy. Ale to wszystko w ramach bardzo zdrowej rywalizacji. Osobiście cieszę się, że na bazie Biegowe Grand Prix rodzą się kolejne świetne imprezy biegowe. Na naszych trasach "klan Pachników" z Iwin śrubuje coraz lepsze wyniki a zarazem sami za kilkanaście dni startują z cyklem swoich imprez crossowych Orient Winter Cross i strasznie im kibicuję aby wszystko im wypaliło organizacyjnie i sportowo.
2. Bieg dwunastej edycji BGPZM rozgrywany w Lasku Złotoryjskim - połączony z akcją charytatywna dla Cyprianka - zakończył się sukcesem Wita GROSICKIEGO z Fitness Piekary Legnica przed Wojciech PACHNIKIEM z Lubkowa oraz Mikołajem JAGUCYM ze Złotoryi. Wśród pań najszybciej do mety dotarła Anna ZACZYŃSKA-SKIBA MS Sports. Nie ujmując nic najszybszej kobiecie w Lasku Złotoryjskim zdradźmy iż na starce zabrakło "złotej torpedy" czyli Anny Ficner...