Widmo referendum w Jaworze
JAWOR. " Docierają do nas sygnały z różnych środowisk Jawora – mieszkańcy oczekują od Stowarzyszenia Bliżej Mieszkańców podjęcia próby odwołania burmistrza. Rozumiemy te głosy. Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały, jak bardzo w naszym mieście brakuje dziś wiarygodności, uczciwości i troski o interes mieszkańców ponad partyjne kalkulacje. Nie możemy udawać, że nic się nie dzieje. Nie możemy milczeć, gdy mieszkańcy czują się zawiedzeni i oszukani. Dlatego jasno mówimy: rozważamy podjęcie działań zmierzających do odwołania burmistrza. Nie w imię politycznych interesów, ale w obronie samorządności, przejrzystości i przyszłości Jawora. Ostateczne decyzje będziemy podejmować, wsłuchując się w głos jaworzan. To mieszkańcy są dla nas najważniejsi i to ich zdanie będzie miało decydujące znaczenie. Jawor zasługuje na władzę, która nie gra losem miasta w polityczne rozgrywki, lecz uczciwie reprezentuje interesy lokalnej społeczności " - czytamy w oświadczeniu Stowarzyszenia "Bliżej Mieszkańców".
W ostatnich wyborach samorządowych kandydatów na radnych z tego ugrupowania poparło 2629 wyborców Jawora. O 500 głosów więcej niż poparcia dla kandydatów z list PiS-u, ale i o 600 mniej głosów niż uzyskali kandydaci z ugrupowania burmistrza Jawora EB Razem.

Tomasz KLENIUK , radny powiatowy z ugrupowania Bliżej Mieszkańców: - To oświadczenie to po prostu reakcja na głosy mieszkańców. Jako ugrupowanie nie mogliśmy pozostać obojętni na wzburzenie ogromnej części mieszkańców na rządy burmistrza Emiliana BERY. Nie wiem w jakim kierunku potoczy się ta referandalna dyskusja. 16 października spotkamy się w gronie radnych miejskich i powiatowych, i podejmiemy ostateczną decyzję w kwestii referendum. Nawet w naszym Stowarzyszeniu nie wszyscy są zwolennikami radykalnych działań jak referendum. W moim odczuciu Emilian BERA jako gospodarz miasta stracił jakikolwiek kredyt zaufania u mieszkańców Jawora. I to nie chodzi tylko i wyłącznie o słynną uchwałę antyimigracyjną i całe to straszenie, że Jawor zostanie bez dotacji unijnych, bo Europa odwróci się od nas za przegłosowanie uchwały. Lista błędów, czy jak kto woli "grzechów" burmistrza, jest bardzo duża. Niekończące się remonty, rozkopany Jawor, awarie wodociągowe , padające obietnice rychłego zakończenia remontu Słowianki, który jak gołym okiem widać, że tak się nie stanie. Mieszkańcy Jawora są już tym wszystkim cholernie zmęczeni. Sztuka rządzenia miastem polega na dialogu z wszystkimi radnymi. U nas w tej kadencji tego nie ma, a przecież Klub EB Razem stracił wszechwładztwo w Radzie. Ja rozumiem koniunkturalizm polityczny, chęć ew. przypodobania się politycznym mocodawcom, ale wydaje mi się, że burmistrz powinien być z mieszkańcami swojego miasta, a nie z politykami swojej partii. Trwa dyskusja, a 16 października podejmiemy decyzję czy decydujemy się na referendum.
Ustawa o referendum lokalnym z dnia 15 września 2000 r. przewiduje, że:
" Przedmiotem referendum może być odwołanie burmistrza, a także inne ważne sprawy wspólnoty samorządowej.
Referendum może zostać zainicjowane przez radę gminy albo na wniosek co najmniej 10% uprawnionych do głosowania mieszkańców.
Aby było ważne, musi wziąć w nim udział minimum 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborze odwoływanego organu.
Przypomnijmy, że w wyborach samorządowych wiosną 2024 roku w Jaworze na uprawnionych 16 956 do urn poszło 8290. Aby referendum zostało uznane za ważne z prostej matematyki wynika, że do urn za odwołaniem Emiliana BERY powinno pójść 4974 wyborców( 3/5 liczby głosujących w wyborach w 2024 roku). Biorąc pod uwagę realia referandalne na Dolnym Śląsku liczba ta jest realna do przekroczenia...
"Bliżej Mieszkańców" ( 7 mandatów) z wyraźnymi liderami takimi jak : Grzegorz OLSZEWSKI ( szef klubu radnych), Alicja KALINOWSKA ( szefowa Stowarzyszenia), Damian KUĆ ( kandydat na burmistrza w ostatnich wyborach), Andrzej MADEJ ( przewodniczący Rady Miejskiej) czy wspomniany Tomasz KLENIUK ( główny rozgrywający na jaworskiej scenie politycznej) mają świadomość, że w Radzie Miasta rządzą tylko dlatego, że zawarli przymierze z radnymi Prawa i Sprawiedliwość ( 5 mandatów . PiS w Jaworze - co pokazały wybory Prezydenta RP - wciąż jest liczącą się siłą polityczną i z pewnością referendalną inicjatywę "Bliżej Mieszkańców" by poparł...
Na oświadczenie ugrupowania "Bliżej Mieszkańców", jak można było się spodziewać, zareagował burmistrz Emilian BERA:
" Kłótnie i polityczne swary nie zbudują Jawora. Mieszkańcy oczekują rozwoju, inwestycji i odpowiedzialności. Jawor rozwija się w tempie, którego jeszcze kilka lat temu nikt by się nie spodziewał. Wodociągi, ciepłownictwo, kanalizacje, oczyszczalnia ścieków, stacje uzdatniania wody, drogi, ścieżki rowerowe, przychodnia zdrowia, to nie są małe projekty, to fundamenty codziennego życia. I to właśnie w te fundamenty inwestujemy, bo bez nich nie ma przyszłości. Oczywiście każdy widzi, że miasto jest rozkopane. Remonty bywają uciążliwe. To trochę jak z domem, kiedy odnawiasz kuchnię czy łazienkę, przez kilka tygodni trudno się żyje. Kurz, hałas, brak wygody. Ale przecież nikt rozsądny nie powie, że lepiej nic nie robić i mieszkać w domu, w którym instalacje rozsypują się w rękach. Miasto to nasz wspólny dom i właśnie teraz go modernizujemy.
Wiem, że niektórzy narzekają: jeśli nic by się nie działo, mówiliby „burmistrz nic nie robi”. Jeśli dzieje się dużo - mówią „za dużo, za ciężko, rozkopane”. To jest cena rozwoju. Ale każdy, kto patrzy uczciwie, widzi, że Jawor zmienia się na naszych oczach. I to nie są puste hasła, tylko liczby, inwestycje, projekty, których mogłyby nam pozazdrościć inne miasta.
Jednocześnie pojawiają się tematy zastępcze. Spory polityczne, uchwały, które nie mają żadnego realnego znaczenia, a jedynie dzielą ludzi i wzniecają niepokoje. Przykładem jest uchwała w sprawie migrantów. Jej autorzy twierdzą, że ma chronić mieszkańców, ale nie potrafią wyjaśnić: w jaki sposób? W praktyce nie chroni ona nikogo i niczego nie wnosi. To tylko polityczny dym. Co więcej, trzeba jasno powiedzieć: nie ma znaku równości między budowaniem centrum dla migrantów a pozyskiwaniem funduszy unijnych. To nie jest tak, że albo przymusowo relokowani migranci, albo nie dostaniemy środków. Nie! To fałszywa narracja. Jako burmistrz i radni klubu EB Razem jasno mówiliśmy: nie ma planów budowy żadnych przymusowych centrów w Jaworze i nie pozwolimy na to. Bezpieczeństwo mieszkańców jest i będzie priorytetem. Dzisiaj nadrabiamy zaniedbania sprzed wielu lat. Fatalnie, że do Jawora zawitały spory i polityczne kłótnie, lokalne piekiełko pełne przepychanek, insynuacji i kłamstw, za które nikt nie bierze odpowiedzialności… My nie możemy się w to angażować, bo żadna kłótnia nie przygotuje następnej inwestycji i nie zadba o rozwój miasta. Widać wyraźnie, że niektórzy radni nie potrafią pogodzić się z tym, że Jawor się rozwija. Przyjmuję to z niedowierzaniem i krytyką. Mieszkańcy mówią jasno: te kłótnie i swary są nieakceptowalne i to jest zwykła strata czasu.
Regionalna Izba Obrachunkowa udowodniła, że złe uchwały radnych koalicji Bliżej Mieszkańców są uchylane. Prawo jest w tym jasne. Ale każda taka sytuacja to strata czasu i ryzyko, że mieszkańcy uwierzą w fałszywe obietnice. To tak, jakby ktoś opowiadał, że samym malowaniem ścian można naprawić pęknięty fundament. Brzmi ładnie, ale każdy fachowiec wie, że to fikcja. Dlatego chcę prosto powiedzieć: my nie będziemy tracić energii na puste spory. Koncentrujemy się na tym, żeby Jawor rósł w siłę. Na inwestycjach, na funduszach, na codziennej pracy. Nasze miasto nie potrzebuje kłótni, tylko konsekwencji i współpracy.
Proszę mieszkańców o jedno: trzymajcie kciuki za Jawor. Bo Jawor to nie radny X czy Y, to nie polityczne przepychanki. Jawor to nasz wspólny dom. A jeśli chcemy, by był piękny, bezpieczny i nowoczesny, musimy dalej w nim pracować nawet jeśli chwilowo oznacza to kurz i rozkopane ulice " - napisał Emilian BERA.
Nie brak opinii, że "Bliżej Mieszkańców" nie zdecyduje się na przeprowadzenie refrendum jeszcze w tym roku. Radni z tego ugrupowania poczekają na kontrole w spółce miejskiej INWESTYCJE czy kontrolę w Jaworskim Ośrodku Kultury, aby ewentualnie posiadać " w portofolio" kolejne haki na Emiliana Berę.
W referendalnej kalkulacji przeciwnicy Emiliana BERY muszą brać pod uwagę wyniki wyborów burmistrza Jawora wiosną 2024 roku. Na E.Berę zagłosowało 4422 wyborców, co stanowiło ponad 54 procent oddanych głosów. To zdecydowanie więcej niż poparcie jakiego udzielono jego rywalom ( Kuć 2107 i Bujak 1644).
Referendum to zdobycz demokracji, ale i stąpanie po kruchym lodzie. Kosztowne dla gminy (m.Jawor) i ryzykowne dla inicjatorów. Referendalna porażka może nie być do odrobienia do czasu wyborów samorządowych w przewidzianym terminie... W ostatnich latach jedyne udane referendum w sprawie odwołania wójta i Rady Gminy miało miejsce w gminie Kunice.
Dodaj komentarz