LEGNICA. "Wtedy miałem ofertę z Miedzi Legnica, gdzie polecił mnie Andrzej Kuchar. Pojechałem tam na rozmowy, zatrzymałem się akurat u Sebka Mili. Poszedłem na spotkanie z Andrzejem Dadełło właścicielem klubu. On był zdecydowany, aby mnie zatrudnić, miałem być w sztabie I zespołu oraz być koordynatorem grup młodzieżowych, całej Akademii. Ale powiedziałem na tym spotkaniu, że mam też ofertę z Jagiellonii. Jeżeli Jaga wypali to pójdę tam do pracy z Michałem. Powiedział, że to rozumie, że to ekstraklasa" - tak już 5 lat temu mówił Krzysztof BREDE, raczkujący wówczas szkoleniowiec w Lechii Gdańska w jednym z wywiadów.
Dzisiaj na pięć kolejek przed finiszem 1 ligi temat zakontraktowania szkoleniowca - który ostatnio przez 911 dni był trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała - do Miedzi wrócił jak bumerang. Niektórzy skłonni przysięgać iż Miedź i trener, który wprowadził Górali do ekstraklasy są już po słowie... Problemem może być perspektywa pracy w ekstraklasie. To właśnie Brede miałby zastąpić Piotra Stokowca w roli coacha Lechii Gdańska.