Horror w gminie Rudna. Jest akt oskarżenia
RUDNA. Według ustaleń prokuratury, 47-letni Paweł K. zaatakował żonę, kiedy spała. Właściwie bez powodu. Początkowo bił ją dłońmi po twarzy, kopał po całym ciele, a następnie dźgnął nożem w szyję. Krzyczał, że ją zabije. I pewnie zrobiłby to, gdyby nie uciekła na ulicę i nie zatrzymała przejeżdżającego samochodu, prosząc o pomoc.
Do legnickiego sądu został przesłany akt oskarżenia, w którym Prokuratura Rejonowa w Lubinie zarzuca Pawłowi K. usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyźnie grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Horror rozegrał się nocą 24 stycznia 2025 roku w Rudnej.

- Oskarżony Paweł K. i pokrzywdzona są małżeństwem od kilkunastu lat - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Zamieszkują wspólnie, nie pracują, notorycznie nadużywają alkoholu. W trakcie małżeństwa często dochodziło między nimi do kłótni, lecz nigdy do przemocy fizycznej.
Z ustaleń śledztwa wynika, że Paweł K. jest alkoholikiem z nieudaną próbą leczenia odwykowego na koncie. Pije codziennie. Wydarzenia z 24 stycznia 2025 roku okazały się kulminacją 8-miesięcznego ciągu alkoholowego.
Poprzedzający je wieczór małżonkowie spędzili przy butelce. Kobieta poszła spać. Około pierwszej w nocy poczuła ciosy. Paweł K. najpierw bił w twarz, później po plecach. Kopał żonę. Wzywała pomocy, a on krzyczał, że ją zabije. Sięgnął po leżący na stoliku nóż i dźgnął żonę w tył szyi, Ostrze weszło w ciało na głębokość około 2 centymetrów.
Zdaniem prokuratury, do poważniejszych obrażeń nie doszło tylko ze względu na postawę pokrzywdzonej, która wyrwała się sprawcy i wybiegła z mieszkania na ulicę. Wołała o pomoc. Zatrzymała przejeżdżający samochód i poprosiła kierowcę, aby zadzwonił pod numer alarmowy. Wezwany patrol policji zatrzymał Pawła K. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany - do dzisiaj przebywa w areszcie.
- Zadane obrażenia skutkowały naruszeniem czynności narządów ciała kobiety na okres poniżej 7 dni, jednak narażały ją na powstanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu - podkreśla prokurator Liliana Łukasiewicz.
Paweł K. początkowo nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i odmówił składania wyjaśnień. W następnym przesłuchaniu przekonywał, że żona sama ugodziła się nożem. Ale biegli wykluczyli taką ewentualność.
- Z opinii biegłych psychiatrów wynika, że oskarżony był poczytalny - relacjonuje ustalenia lubińskiej prokuratury Liliana Łuaksiewicz. - Psychiatrzy stwierdzili u niego uzależnienie od alkoholu skutkujące wtórnymi zaburzeniami osobowości i zachowaniami objawiającymi się drażliwością, skłonnością do impulsywnych reakcji, obniżeniem kontroli emocji i spłyceniem krytycyzmu. Według biegłych, oskarżony zna i rozumie podstawowe zasady współżycia społecznego prawidłowo ocenia sytuację społeczne i potrafi przewidzieć skutki prawne zarzucanego mu czynu. Oskarżony może brać udział w toczącym się postępowaniu i stawać przed sądem.
Paweł K. był już karany sądownie.