Legnickie Wodociągi pamiętają o tragicznym wypadku sprzed lat
16 sierpnia 1991 roku to najtragiczniejszy dzień w historii legnickich wodociągów. W czasie pełnienia obowiązków służbowych zginęło wówczas pięciu pracowników: Edward Bednarski, Leszek Niedźwiecki, Mirosław Kawiorski, Czesław Wylot i Andrzej Sasiela. Choć minęły już 34 lata, wciąż pamiętamy o tym dniu, nawet jeśli w przedsiębiorstwie pracuje coraz mniej osób, które znały tamtych ludzi osobiście.

To miała być standardowa procedura – uruchomienie rurociągu na komorze zasuw przy ul. Stromej. Pracownicy Zakładu Produkcji Wody otworzyli komorę, jeden z nich wszedł do środka i upadł. Drugi zszedł i również stracił przytomność. Łącznie pięciu pracowników weszło do komory. Szósty zrozumiał zagrożenie i wezwał pomoc. Co się stało? Prawdopodobnie przyczyną była zbyt niska zawartość tlenu lub obecność wysokiego stężenia gazów trujących. Na zlecenie prokuratury próbowano odtworzyć warunki zdarzenia, jednak nie udało się jednoznacznie wskazać przyczyny tragedii. Po tym wypadku zaostrzono przepisy bezpieczeństwa, a jednocześnie uwidoczniło, jak trudna i wymagająca jest ta praca.
Na terenie spółki znajduje się pamiątkowy pomnik, który pierwotnie stał w miejscu tragedii przy ul. Stromej. – Pamięć o tych, którzy odeszli, jest zobowiązaniem dla żyjących. Nie zapominamy o ludziach, którzy swoim zaangażowaniem budowali wspólne dobro, a odeszli zbyt wcześnie. Ich trud pozostaje częścią naszej historii i zobowiązaniem, by dbać o bezpieczeństwo i przyszłość kolejnych pokoleń – mówi Paweł Gambal, prezes Legnickich Wodociągów.
W rocznicę tragedii wieniec pod pomnikiem złożyli prezes Paweł Gambal, kierownik Zakładu Produkcji Wody Sylwester Kamosz oraz Bartosz Kawiorski – syn Mirosława, który dziś również pracuje w Legnickich Wodociągach.
Dodaj komentarz