Śmierć na SOR-ze w legnickim szpitalu. To placówka podległa Marszałkowi Dolnego Śląśka
LEGNICA. SOR w legnickim szpitalu, placówce podległem Marszałkowi Województwa Dolnośląskiego stał się miejsce zgonu wskutek kiepskiej kadry medycznej i ich błędów medycznych. Po 12 godzinach cierpień w samotności zmarł mieszkaniec okolic Legnicy, choć mógł zostać uratowany, gdyby szybko trafił na salę operacyjną.
Sprawę nagłośnił Artur Borzęcki, dziennikarz polsatowskiego magazynu "Interwencja". Okoliczności zgonu bada legnicka prokuratura.

Pacjent cierpiący także na autyzm trafił na SOR w legnickim szpitalu z bólem brzucha. Wymiotował krwią i narzekał na potworny ból. Lekarz dyżurny zajął się pacjentem koło godziny 19. Nie sprawdził przy pomocy ultrasonografu, co dzieje się w jamie brzusznej. Bazując na badaniu morfologii krwi stwierdził u chorego zwykłe zatrucie pokarmowe i odwodnienie organizmu. Zaordynował kroplówkę.
Nad ranem 41-latek zmarł. Sekcja zwłok wykazała jako przyczynę zgonu pęknięcie wrzodu na dwunastnicy oraz wywołane tym zapalenie otrzewnej. Gdyby w porę zaszyć dwucentymetrową ranę w jelicie, pan Jakub mógłby żyć.
W reportażu dziennikarz zadał pytanie lekarzowi: dlaczego nie zrobił USG. W odpowiedzi usłyszał, ze szpital nie dysponuje USG. Dodając, że w ramach SOR nie wykonuje się takich badań...
Po opublikowaniu reportażu legnicki szpital wydał OŚWIADCZENIE:
OŚWIADCZENIE WOJEWÓDZKIEGO SZPITALA SPECJALISTYCZNEGO W LEGNICY
"W związku z informacjami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej na temat śmierci 41-letniego pacjenta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w dniu 17 czerwca 2025 r., informujemy, że Dyrektor Szpitala w dniu 18 czerwca powołał wewnętrzną komisję w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
W wyniku postępowania wyjaśniającego komisja zarekomendowała poinformowanie o sprawie Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Dolnośląskiej Izbie Lekarskiej. Do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego lekarz został odsunięty od udzielania świadczeń zdrowotnych w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Niezależnie od działań wewnętrznych, sprawą zajmuje się również prokuratura, z którą Szpital w pełni współpracuje.
Dyrekcja Szpitala wyraża stanowczy sprzeciw wobec prób wykorzystywania tej trudnej i tragicznej sytuacji do formułowania ocen o charakterze narodowościowym. Niezależnie od pochodzenia personelu medycznego, każdy przypadek powinien być oceniany rzetelnie i bezstronnie — wyłącznie w oparciu o fakty i obowiązujące standardy postępowania."
Wiemy, że dzisiaj w powyższej sprawie wyjaśnienia na policji składał Maciej LESZKOWICZ dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Nadal całkowitą bezradność lub raczej bezczynność wykazuje Marszałek Województwa Dolnośląskiego, któremu szpital podlega...