LUBIN. Do przerwy prawie, ze koncertowa gra Zagłębia Lubin i dwubramkowe prowadzenie z Lechem 3:1. O tej części meczu Jakub KAMIŃSKI pomocnik Lecha powie: - Pierwsza połowa przespana przez nas, szybki karny dla Zagłębia po moim szkolnym błędzie. Filip Starzyński, to doświadczony zawodnik, który to wykorzystał. Wyrównaliśmy na 1:1 i myśleliśmy, że wróciliśmy do meczu. Rywal dobrze grał jednak w pierwszej połowie, byli ruchliwi i to wykorzystywali, stwarzali sobie sytuacje.
Po przerwie Zagłębie zamiast "dorżnąć" rywali cofnęli się do defensywy tak głęboko iż złośliwi mówili, że podopieczni Martina Seveli "opuścili" stadion...Lech odrobił straty a remis 3:3 sprawia iż szanse Miedziowych na granie w mistrzowskiej "8" na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego są bliskie zeru...A takie rozstrzygnięcie powodem do dumy dla KGHM z pewnością nie będzie...