Radosny i przegrany handball Siódemki Miedź
LEGNICA. Przebudowana, mocno odmłodzona Siódemka Miedź kiepsko zaczęła nowy sezon. Po minimalnej porażce w Poznaniu, w sobotę w hali Zespołu Szkół Integracyjnych w Legnicy podopieczni Tomasza GÓRECZNEGO przegrali z Jurandem Ciechanów 30:35 (15:16). I szczerze mówiąc poza 2-3 indywidualnościami w ekipie legniczan (Łukawski, Cichoń czy bramkarz Lobczuk) nic dobrego o grze młodego legnickiego zespołu powiedzieć się nie da. 65 goli w 60 minut to generalnie ocena niedostateczna w grze obronnej. I rzeczywiście długimi momentami mecz na zapleczu Superligi przypominał granie na szkolnym parkiecie w finale licealiady.
Trener Tomasz Góreczny ma sporo materiału do przemyślenia po tym meczu...

Legniczanie kiepsko rozpoczęli mecz i po 100 sekundach przegrywali już 0:2. W 6 minucie goście prowadzili już 1:5. Na szczęście po 6-7 minutach młoda Siódemka miała lepszy moment gry i i w 11 minucie Adrian CICHOŃ doprowadził do remisu 6:6. Potem było jeszcze lepiej, po po celnym rzucie Kacpra ŁUKAWSKIEGO Siódemka Miedź wyszła na prowadzenie 7:6, potem było 8:7. Później było takie wzajemne "cios za cios" i moment przyzwoitej gry legniczan. Jednak od remisu 10:10 Jurand ponownie przejął inicjatywę i na przerwę schodził prowadząc jednym golem...
Po przerwie w hali było gorąco, ale nie od nadmiaru emocji. "Kurnik" na Wierzyńskiego zamienił się w saunę i w tych warunkach lepiej czuli się goście. W 36 minucie było 17:21, a na kwadrans przed końcową syreną 20:24 i było wiadome, że z taką grą legniczanie nie odwrócą losów meczu. I niestety ostatni kwadrans to dominacja gości...
Siódemka Miedź - Jurand Ciechanów 30:35( 15:16)
Siódemka Miedź: Łukawski 8 , Król, Majewski, Put, Skawiński - po 4, Cichoń, Pacuła, Wojsa - po 2.
Dla Juranda najwięcej: Marchewka - 14 goli
Dodaj komentarz